wtorek, 31 marca 2015

Tamta Chylińska..."T.R.I.P", "Pieprz" i "Mrok"

Z coraz większym przerażeniem obserwuje karierę telewizyjną Agnieszki Chylińskiej. Cały czas jednak sobie powtarzam cytat "Wszystko płynie i nic nie pozostaje takie samo".
Każdy ma prawo do zmian, obierania własnej drogi i - czy to się komuś podoba czy nie - dążenia do szeroko pojętego szczęścia i samorealizacji. Banalne to niczym fragment artykułu z "Przyjaciółki", ale tylko tym mogę sobie wytłumaczyć metamorfozę Agnieszki.

I nie chodzi tu o muzykę, bo kolejny raz powtarzam, że "Modern Rocking" nie jest złą płytą. Zło czai się w siedzibie stacji TVN :-) Ktoś wyobraził sobie Chylińską jako uśmiechniętą Panią jurorkę z telewizji. I Agnieszka weszła w to jak w masło. Z początku - przy pierwszych edycjach "Mam Talent" zachowała jeszcze swój "zadzior" - z każdym kolejnym sezonem ocieplała i ocieplała swój wizerunek aż się zrobiło trochę... mdło, delikatnie mówiąc. 

Nie bez powodu przyszło Wam czytać dziś te moje "gorzkie żale". Wszystkiemu winna reklama kolejnej edycji "Mam Talent", która rusza chyba jesienią. I pomyślałem sobie nie kryjąc poirytowania "znowu zobaczymy tam pewnie Agnieszkę" - najlepszego jurora 2014 roku w plebiscycie "Telekamery"... Ależ sobie upodobała ostatnio grzanie jurorskiego krzesełka...

Cóż jest najlepsze, na takie rozgoryczenie? Oczywiście, podróż w czasie...


  • Rok 1998, płyta "T.R.I.P" i takie petardy jak:


Sesja promocyjna albumu "T.R.I.P", fot. Marek Kotnowski


  • 1999 rok i równie dobry album "Pieprz"


Sesja promocyjna albumu "Pieprz", fot. Adam Wlazły

  • 2001 r. - genialny "Mrok" i ...

Sesja promocyjna albumu "Mrok", fot. Sebastian Skalski

Zestawiając trzy ostatnie płyty O.N.A i obecne dokonania Agnieszki i jej kolegów z KOMBII coś trudno mi wierzyć w powrót O.N.A...