Regularnie uszczęśliwia swoich słuchaczy nowymi płytami, edycjami specjalnymi, wydaniami kolekcjonerskimi, płytami DVD itp. Na ten przykład w 2011 roku wydała jednocześnie 3 płyty: "Sobremesa", "Haiku" i "Polanna" (dostępne także w box'ie zatytułowanym "Lustra"). Dwa pierwsze krążki pokryły się platyną, a trzeci zyskał status "złotej płyty". I tak jest prawie z każdym jej albumem...
Cóż Polacy kochają Annę Marię Jopek, a teraz światowa publiczność ma szansę poznać jej talent i jej twórczość.
U mnie z twórczością Anny Marii jest różnie. Zdecydowanie wolę wcześniejszą twórczość. Obecne jej płyty być może są dla mnie już za trudne lub po prostu trzeba mieć na nie odpowiedni nastrój.
"Nie myślcie o mnie źle. Widać nam chodzi nie o to samo..."
Jest jednak taka płyta Anny Marii, którą pokochałem od pierwszego do ostatniego dźwięku i stale do niej wracam. To wydany w 2000 roku album "Bosa". To zbiór pięknych, lirycznych, poetyckich utworów utrzymanych nieco w klimacie muzyki folkowej i jazzowej. Na płycie zagrali m.in. Leszek Możdżer, Henryk Miśkiewicz i Tomasz Stańko. Ta płyta jest kwintesencją polskiej tęsknoty i liryzmu zawartego zarówno w tekstach jak i muzyce. Ciekawostką jest fakt, że płyta została nagrana "na żywo" - i słychać tą chemię, która wytworzyła się w zespole znakomitych muzyków. Słuchając tej płyty jawi się przede mną legendarny obraz "wsi spokojnej, wsi wesołej".
Takie utwory jak "Jeżeli chcesz", "Cyraneczka" , "Nim słońce wstanie" , "Tęskno mi tęskno", "Kiedy mnie już nie będzie", "Z powietrza" czy tytułowa "Bosa" to prawdziwa magia i "polish spirit" w najczystszym wydaniu.
Warto wspomnieć o bonusowych utworach "W smudze cienia" (autorstwa Wojciecha Kilara) i "Szepty i łzy" (z hipnotyzującą trąbką Tomasza Stańki) - te są wprost perfekcyjnym zakończeniem tej pięknej płyty.
Komentarze Anny Marii Jopek i Marcina Kydryńskiego dotyczące utworów z płyty znajdziecie na stronie: http://www.annamariajopek.pl/pl/bosa_wywiad.html
A ja chciałbym zwrócić oczywiście uwagę na oprawę graficzną płyty. Ilustruję ją bowiem piękna sesja Marcina Kydryńskiego. No ale żona przecież najpiękniej wygląda widziana oczyma męża... Sesja na łonie przyrody w pięknych odcieniach sepii jest idealnym dopełnieniem zawartości krążka. Ja uwielbiam te zdjęcia.
W klimacie sesji jest także piękny (jeden z moich ulubionych) videoclip do utworu "Szepty i łzy"