Wraz z wydaniem debiutanckiej płyty "Dziewczyna Szamana" (1996r.) zagwarantowała sobie stałe miejsce w historii polskiej muzyki. Oto pojawił się bowiem talent jeden na milion. Przez wielu nazywana była następczynią Ewy Demarczyk.
Od debiutu Justyna konsekwentnie tworzyła muzykę trudną. Śpiewała piosenki żydowskie, polskie wersje utworów Edith Piaf i Marleny Dietrich, szlagiery z Kabaretów Starszych Panów i kołysanki. Ze świecą szukać zwykłego "śmiertelnika", który wymieni przeboje Justyny (poza "Dziewczyną szamana" oczywiście).
Zdarzały się jej flirty z muzyką popularną. W 2000 roku wydała płytę "Dzień i noc" na której znalazły się m.in. taneczne utwory okraszone nowoczesną elektroniką. W 2007r. postanowiła zrobić ukłon w stronę muzyki popularnej i ocieplić swój wizerunek niedostępnej i wyniosłej Divy. A pomógł jej w tym znakomity producent (współpracował m.in. z Anią Dąbrowską) Bogdan Kondracki. Wraz z wydaniem albumu "Daj mi chwilę" Justyna zagościła w rozgłośniach radiowych i okładkach magazynów. Płyta szybko pokryła się platyną gdyż Polacy pokochali "taką Justynę". Ja szczególnie pokochałem utwór tytułowy oraz piękną balladę "Wracam do domu".
Majstersztykiem można nazwać wykonanie utworu "Wracam do domu" podczas koncertu upamiętniającego ofiary katastrofy w Smoleńsku. Ta tragedia miała dla Justyny wymiar osobisty i słychać tą emocjonalność i wzruszenie w każdej nucie i w głosie Artystki.
Wydanie "Daj mi chwilę" spowodowało wielkie zainteresowanie mediów osobą Justyny Steczkowskiej. Odpowiedzią na to był udział Justyny w programach "Taniec z gwiazdami", "Gwiazdy tańczą na lodzie" i "Ranking Gwiazd". Można by stwierdzić, że taka aktywność medialna była Justynie zupełnie niepotrzebna i tylko jej zaszkodziła (zwłaszcza pyskówki z Dodą). Jednak sama Artystka w jednym z wywiadów szczerze przyznała , że sytuacja na polskim rynku fonograficznym jest tak podła, że aby wydać płytę i zrealizować kolejne projekty artystyczne, zdecydowała się na takie komercyjne (dobrze płatne) programy. I za taką szczerość cenię Justynę. Bo nie rzuca słów na wiatr. Po wydaniu "Daj mi chwilę" wydała aż 5 albumów.
W tym dwupłytowe wydawnictwo "XV" będące podsumowaniem jej 15-letniej kariery. Na albumie znalazły się największe przeboje Justyny w nowych aranżacjach oraz zupełnie nowe utwory. Album promowany był kilkoma wysoko budżetowymi teledyskami i trasą koncertową.
Z tej płyty pochodzi genialny kawałek "Sanktuarium".
Na ten rok Justyna już zapowiedziała premierę dwóch wydawnictw. Niektóre polskie wokalistki mogłyby wziąć przykład z Justyny i zabrać się do pracy :-)
Ja pragnę przypomnieć sesję autorstwa Zuzy Krajewskiej i Bartka Wieczorka. Fotki ukazały się w 2007 roku na łamach "Fashion Magazine". To zupełnie nowa i po raz kolejny zaskakująca Justyna Steczkowska.
(Fot. Zuza Krajewska i Bartek Wieczorek "Fashion Magazine" )