Okładka inspirowana była głośnym obrazem Władysława Podkowińskiego "Szał". I dzięki tej okładce było o Tatianie głośno - tym bardziej że był to element promocji jej pierwszego solowego albumu "On my own". Tak więc trud grafików się opłacił :-) Koń podobno też nie ucierpiał.
Piszę o grafikach nie bez powodu. Jakiś czas po ukazaniu się tej sesji Tatiana sama przyznała , że jej nagość jest efektem pracy specjalistów, którzy ją komputerowo "rozebrali". Miało być jak najbliżej oryginału.
Tatiana od początku swojej kariery (jeszcze z zespołem Blue Cafe) zyskała miano jednej z najseksowniejszych polskich wokalistek. Ale potrafiła mądrze te atuty wykorzystać. Nigdy nie widzieliśmy jej rozbieranych sesji czy wyuzdanych teledysków. Zawsze to była kobiecość i seksapil "podane" ze smakiem.
I nawet jej najnowszy clip do utworu "Blizna" - wbrew pudelkowym wyrokom , że "Okupnik cyckami promuje płytę" - choć odważny, nie przekracza granic dobrego smaku i broni się artystycznym przekazem.
Z całym szacunkiem, ale znam kilka rodzimych wokalistek, które potrafią wywalić znacznie cięższą artylerię nagości by tylko wypromować płytę, lub chociaż singiel.
Swoją drogą trzymam kciuki za powodzenie "Blizny" - tytułowy singiel jest naprawdę świetny, a na samym krążku znajdziemy jeszcze kilka dobrych kawałków. Tatiana zasługuje na sukces na miarę jej talentu. I choć (bardzo dobre) dwie poprzednie płyty nie zostały należycie docenione wierzę, że Tatiana wreszcie wskoczy do pierwszej ligi i nie będzie kojarzona głównie jako była wokalistka Blue Cafe lub jurorka X-Factora.
"Blizna" została nagrana z producentem Reni Jusis więc możecie liczyć na soczystą dawkę nowoczesnej tanecznej muzyki z dobrymi tekstami.
http://www1.plus.pl/muzodajnia/main/artist.html?artistId=443371&t=Tatiana+Okupnik
A poniżej rzeczone zdjęcia z "Machiny"
(Fot. Paweł Fabjański)
(Aut. Władysław Podkowiński)